Kreując blog http://nasionamarihuany.hcore.pl chiałem dać szanse wypowiedzi każdemu, kto chce coś rozbić dla najciekawszej moim zdaniem roślinie jaką jest Marihuana.
Kreując blog http://nasionamarihuany.hcore.pl chiałem dać szanse wypowiedzi każdemu, kto chce coś rozbić dla najciekawszej moim zdaniem roślinie jaką jest Marihuana.
Jest to prawdą wyłącznie do pewnego stopnia – a zatem nieprawdą.
THC posiada w czystej postaci niewielkie właściwości uzależniające fizycznie. Jednakże uzależnienie psychiczne ma możliwość nastąpić relatywnie śpiesznie. Co to znaczy? To oznacza, że kiedy przestajesz palić nie masz głodów ani delirium. Do ponownego sięgnięcia po narkotyk przymusza Cię psychika, a nie ciało.
Upraszczając nieco: o ile z uzależnienia fizycznego relatywnie łatwo się wyzwolić (wręcz przy opiatach i alkoholu wystarczy wiele dni tzw. detoksu ażeby nieodczuwać dolegliwości fizycznych), o tyle uzależnienie psychiczne wymaga długotrwałej terapii. Głód psychiczny nie najłatwiej przezwyciężyć, bo wspomagają go tzw. mechanizmy uzależnienia. To w tej chwili ów głód psychiczny stwarza, że terapia wszelkich uzależnień jest długotrwała i nie w każdej chwili skuteczna.
Po odstawieniu marihuany po długotrwałym paleniu pojawia się specyficzny zespół abstynencyjny: ciągłe rozdrażnienie, senność lub bezsenność, bóle głowy, utrata chęci życia, spadek aktywności życiowej, obniżenie nastroju, zaburzone odczuwanie radości (seks jest mniej interesujący, muzyka mniej fascynuje, filmy są nudniejsze). Trzeźwość staje się nie do zniesienia. W ten metodę zależny mózg woła o następną porcję THC.
Przy paleniu okazjonalnym objawy odstawienia są mniej zauważalne, gdyż organizm odtruwa się powoli. THC odkłada się w komórkach tłuszczowych (nie jest wypłukiwany przez płyny) i uwalnia z organizmu poprzez parę tygodni. Narkotyk posiada wpływ na organizm jeszcze długo po ostatnim paleniu. THC jest wykrywalne w organizmie człowieka do roku po zaprzestaniu palenia, a wręcz dłużej (zależnie od czułości testu).
Jak wykazują testy na obecność narkotyków organizowane pomiędzy ludzi palących przetwory konopi – jest prawdopodobnie to, co uważamy za czystą trawkę bywa nasączane roztworem innego narkotyku, który szybko uzależnia fizycznie. Całkiem prawdopodobne, że stąd coraz bardzo często osoby decydujące się na powrót do trzeźwości, muszą zaczynać tę drogę od pobytu na oddziale detoksykacji. Coraz więcej też ludzi leczy się z uzależnienia od marihuany w ośrodkach zamkniętych – jednakże w ogromnej liczbie przypadków możliwe jest zdrowienie w ramach terapii ambulatoryjnej (wizyty w poradni).
W samych wyłącznie Stanach Zjednoczonych ok. 120 000 osób rocznie zgłasza się na leczenie z powodu uzależnienia od marihuany (Opis of National Instytut Drugs Abuse Stany Zjednoczone). Ulubiony przez zwolenników legalizacji marihuany raport WHO z 1995 roku podaje (za: Hall, 1994), że od marihuany uzależnia się do 20% ludzi, które jednorazowo zapaliły konopie , a oprócz tego do 50% tych, którzy używają marihuany regularnie.
Badania i artykuły (przykładowo. Richard, 1999) nie pozostawiają złudzeń:
– w dymie palonych konopi znajdują się substancje smoliste, które przy długotrwałym paleniu uszkadzają górne drogi oddechowe (krtań, oskrzela), płuca, wątroba i mięsień sercowy
– chroniczne palenie marihuany ma możliwość powodować raka (Fligiel i in., 1988) – dym konopi jest bardziej kancerogenny, niż dym nikotynowy (Jones, 1980), oprócz tego zazwyczaj trafia do płuc bez pośrednictwa filtra , a oprócz tego dłużej w nich przebywa
– u chronicznych palaczy spada odporność immunologiczna organizmu (THC powoduje zmiany w metabolizmie komórkowym i syntezie DNA)
– THC działa toksycznie na jajniki (zmniejsza się częstotliwość owulacji) i jądra (redukuje się ilość plemników i pogarsza jakość spermy) a także płód (mniejsza waga urodzeniowa, wrodzone wady narządów wewnętrznych, mniejszy iloraz inteligencji, mózgowe porażenie dziecięce); palenie marihuany przyczynia się też do przedwczesnego porodu (Day i Richardson, 1991) oraz zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania dziecka na nowotwory typu astrocytomas i białaczka (Kuitjen i in., 1990, Robison i in., 1989)
– u osób z predyspozycjami do schorzeń kardiologicznych mogą wystąpić zaburzenia rytmu serca (Aronow i Cassidy, 1974, 1975)
Ponieważ znacząca większość osób popalających nie pali dzień w dzień – argumenty o szkodliwym działaniu na organizm mogą na nich nie robić wrażenia. Bo de facto – przy jednorazowym poddaniu organizmu działaniu THC żadnych wyraźnych dolegliwości nie dostrzeżemy. Wymienione fizyczne skutki uboczne są również mniej groźne od tych, które towarzyszą piciu alkoholu czy paleniu nikotyny (uzależniony od nikotyny pali znacznie więcej papierosów, niż palacz marihuany – jointów).
Dużo groźniejszy – bo poważniejszy i szybszy w skutkach – jest jednak niszczący wpływ THC na psychikę. Tym bardziej, że dosłownie przy okazjonalnym paleniu wpływ ten jest długotrwały. THC odkłada się bowiem w tkance tłuszczowej mózgu, którego komórki składają się w dużej części z lipidów. THC umiejscawia się w okolicy synaps, zaburzając przepływ impulsów nerwowych. Mózg przyzwyczaja się do takiej sytuacji. Systematyczne palenie stwarza, że myślenie bez jointa staje się utrudnione. Stąd silne złudzenie, że marihuana rozjaśnia umysł, otwiera wrota percepcji itd.
Przy długotrwałym używaniu THC ma możliwość dojść do ujawnienia się chorób i zaburzeń psychicznych. Kilkukrotnie wzrasta ryzyko zachorowania na schizofrenię (na przykład. Thornicroft, 1990). U ludzi podatnych THC może również wywołać stany depresyjne, koncepcji samobójcze, bezsenność, lęki, psychozy, zaburzenia koncentracji, ataki paniki i urojenia prześladowcze. Wręcz słynny raport WHO, fantastycznie przychylnie traktujący marihuanę, podaje: ”Sugestywne dowody wskazują, że duże dawki THC mogą wywołać ostrą psychozę z przewagą takich objawów, jak splątanie, amnezja, złudzenia, halucynacje, lęki, pobudzenie i hipomania […] Osoba, która w wieku dojrzewania paliła konopie choćby 50 razy, w wieku 18 lat ponosi 2-3 razy większe ryzyko zachorowania na schizofrenię, niż młody człowiek, który nigdy nie palił konopi”. O ile nie wiesz, czym jest schizofrenia – proponuje się zainteresować.
Jak każda używka zmieniająca świadomość – marihuana przyjmowana przez ludzi młodych opóźnia ich rozwój emocjonalny. Palacz nie uczy się radzenia sobie z emocjami ani również konstruktywnego rozwiązywania problemów. Marihuana palona w młodym wieku sprawi, że Twoja osobowość będzie zniekształcona: będziesz mniej odpowiedzialny, będziesz niewiele odporny na stres i pozbawiony głębszych aspiracji życiowych (cele życiowe po pewnym czasie sprowadzają się do intencji przeżycia dalszej fazy).
Najczęstszym i najłatwiej zauważalnym poprzez otoczenie osoby palącej marihuanę jest zespół amotywacyjny. Choć niektórzy badacze spierają się o to czy traktować go za odrębną jednostkę chorobową – to bezdyskusyjne są jego objawy. W bardzo wielu sytuacjach są to: zmniejszona energia, spadek ambicji, nieadekwatna ocena sytuacji, wyraźne pogorszenie pamięci, roztargnienie, rozkojarzenie, nieracjonalne koncepcji, skłonność do ulegania sugestiom, dylematy w porozumieniu się z innymi, zanik zainteresowań. Niektórzy badacze twierdzą również, że zespół amotywacyjny ma możliwość wystąpić jedynie u ludzi o określonych cechach osobowościowych (za: Drug Use And Abuse, 1999) . Moje personalne obserwacje ludzi palących wykazują jednak, że zespół amotywacyjny występuje bardzo często.
Stosunkowo w wielu wypadkach u palaczy, którym chwilowo zabrakło „materiału” występuje także rozdrażnienie, z którym starają się często walczyć poprzez przyjęcie następnej dawki THC.
Marihuana w wyraźny sposób osłabia także zdolność przyswajania sobie nowych informacji (na przykład. De Long i Levy, 1974). O ile palisz – licz się z konsekwencją kłopotów z nauką. Badania wykazują, że u palaczy marihuany przeważnie pogarsza się pamięć, uwaga i koncentracja (opis WHO, 1995).
Najlepsze nasiona konopi indyjskich na rynku wyłącznie w naszym sklepie internetowym Zielona Pestka. Nasiona marihuany automaty tylko najlepszych i sprawdzonych producentów. U nas liczy się jakość. Nasiona marihuanysą tylko feminizowane co zadowala każdego kolekcjonera. Szeroki wybór towarów, też każdy znajdzie coś dla siebie. http://nasionamarihuanyisklep24h.5v.pl/
Nowy sklep ecommerce z nasiona marihuany gdzie można zamówić oryginalne nasiona konopi znanych firma takich jak:
Life Seeds
Dutch Passion
Dinafem Seeds
Royal Queen Seeds
A dodatkowo jak mi wiadoma będzie także szeroki asortyment związany z nasiona marihuany automaty.
Dzięki czemu każdy wytrwały kolekcjoner będzie mógł wyselekcjonować coś dla siebie.
Jak piszą twórcy nasiona marihuany sklep będzie również dostępny asortyment związany z tanie nasiona marihuany. Sprawia to że jest to sklep na każdą kieszeń.
Zasięg sklepu obejmuje obszar całej Polski, a jak nam wiadomo marketing nasion konopi jest legalna, gdyż nasiona nie zawierają THC.
Serdecznie zapraszam na stronę sklepu http://zielonapestka.pl.
Z drugiej natomiast strony – zapoznawszy się z zawartymi w tomiku trzema dokumentalnymi komiksami nie metodę uniknąć wrażenia nieznośnego dydaktyzmu, wrażenia wzmacnianego jeszcze przez świeża, ekspresjonistyczną kreskę Ostrowskiego kreślącą sugestywnie złe tripy młodocianych bohaterów. W efekcie szczytne intencje i nowoczesna forma gdzieś po drodze zmieniają się w boschowskie straszenie maluczkich narkotycznym piekłem.
Nie jest to natomiast, na szczęście, pozycja pozbawiona pewnego zniuansowania. Wydany w grudniu ubiegłego roku efekt współpracy Konkretny Łukasińśkiej (scenarzystki, dramatopisarki, autorki słuchowisk) i Krzysztofa Ostrowskiego (muzyka, lidera CKoD, publicysty i rysownika komiksów) stawia sobie cel ambitny – trzy autentyczne relacje młodych Polaków stają się punktem wyjścia do edukacyjnej opowieści o używkach ogólnie rzecz ujmując. Forma komiksu non-fiction nie jest już u nas niczym nowym (,Maus”, twórczość Guy’a Delislego, ,Logikomiks”…) i wydaje się dobrze okrzepłą kanwą do łączenia relacji dokumentalnej z elementami fabuły, czy też – eseju graficznego. Pomińmy kwestię na ile wiernymi odbiciami indywidualnych pierwowzorów są bohaterowie ,NARKO” (szczególnie w sytuacji ostatniego z nich możemy posiadać spore wątpliwość…), w gruncie rzeczy nie jest to aż tak istotne, ich jednostkowe przypadki stają się wyłącznie punktami wyjścia dla szerszej historii o wszechobecności wszelkiej maści dragów w kulturze młodzieżowej (i nie tylko). Problem z ,NARKO” nie polega bynajmniej na stopniu dokumentalnej wierności jednostkowym relacjom, ani również na pretensji do ogólności opartej na nich paraleli, problemem jest raczej wydźwięk całości – spod płaszczyka nowoczesnej, ,miejskiej” opowieści o dragach zawiewa bowiem dobrze znanym stęchłym smrodkiem dydaktycznym.
Nie licząc migawkowego prologu i tekstu posłowia (poprawne know-how początkującego psychonauty) na komiks składają się trzy relacje młodych osób. Wszyscy chodzą do liceum, najwyraźniej wielkomiejskiego, pochodzą z przyzwoitych rodzin, nie doskwiera im bieda. Atrakcyjne jest społeczne tło opowieści – z jednej strony dostrzegamy w nim nasycenie używkami niezależne od pozycji społecznej, z drugiej – jednak pewną klasową gradację preferowanych bzikotyków (wpływowy profesor, ojciec Kryspina raczy się drogim alkoholem i trawką, ziomeczki w bluzach Pro8l3mu – blantem i dopalaczami, koleżanka ,z niższych sfer” – oldskulowo kira klej).
Swoista egalitarność problemów z używkami, umiejętnie kamuflowanych przez bardziej ich bardziej obytych amatorów jest zresztą jednym z najciekawszych wątków całej opowieści. Wspomnieni rodzice bohatera pierwszej opowieści stanowią zresztą bardzo ciekawy, idący nieco pod prąd liberalnej opowieści o narkotykach. Otóż ojciec Kryspina jest profesorem i dyżurnym telewizyjnym ekspertem do spraw – teraz – narkotyków, charakteryzującym się dość luźnym podejściem do popalanych poprzez syna blantów. Równie spolegliwa jest mamunia, jak dowiadujemy się z umiejętnie przemycanych detali – całkiem możliwe, że zaawansowana lekomanka. Okazuje się jednak, że ani liberalne podejście rodziców, ani ich wysoki kapitał kulturowy nie uchroniły chłopaka przed wdepnięciem w dopalacze (do których doszedł – ciekawostka poprzez poczciwą ganję, stwierdziwszy, że legalne ,fake canna” są tańsze i rzekomo bezpieczniejsze).
Sama historia Kryspina jest prawdopodobnie najbardziej pubudzającą ciekawość i zniuansowaną z zebranych trzech, zwraca uwagę szczególnie prowokacyjny wątek z liberalnym ojcem – ekspertem od dragów. Problemów nastręcza jednakże forma – schizy chłopaka narysowane są tyleż efektownie, co efekciarstwo, na granicy przeszarżowania. O ile bawiły Was propagandowe materiały przestrzegające w latach sześćdziesiątych przez LSD, i tu będziecie mieli użytkowanie. A szkoda – przegięty dydaktyczny wydźwięk zadziałał tu na szkodę wymowy całości i przesłonił całkowicie interesujący wątek (ukrytej) eleganckiej narkomanii wyższych klas średnich.
Dwie pozostałe historie ujęte są w podobnym tonie – chronologiczne opowieści w których niewinne eksperymenty z używkami nieodmiennie znajdują ponury (czy dosłownie – finalny) finał. Nie chodzi mi niewątpliwie o to, by zabawy z używkami pomiędzy nieletnich reklamować, natomiast pesymistyczny i uogólniający wydźwięk historii rozpoczynających się od fraz w rodzaju ,moja klasa to tablica Mendelejewa” może jednakże odrzucać, w dodatku stoi w sprzeczności z deklaracjami wydawcy, który ,nie posiada zamiaru straszyć, wyłącznie informować”.
Szkoda, że tak się stało tym bardziej, że realnie nie jest to pozycja pozbawiona walorów edukacyjnych. Interesująco pokazuje się chociażby spektrum wspominanych używek: poza ,tradycyjnych” narkotyków (w tym podawanej IV amfetaminy – na serio?), mamy całą gamę specyfików przynajmniej równie niebezpiecznych: od poczciwego etanolu (i historii szesnastoletniego alkoholika), przez leki, aż po szeroki wachlarz dopalaczy. Bogata reprezentacja tych ostatnich paskudztw jest szczególnie cenna, tym bardziej, że na dzień dzisiejszy – jak się zdaję – w chwili obecnej do mefedronowej młodzieży w pierwszej kolejności należałoby trafiać z sensowną redukcją szkód.
Misja szkoleniowa realizowana jest jednakże nie tylko w wymiarze reprezentacji świństw niepozornych i w zdecydowanej większości przypadków pomijanych, ale i bardziej wprost – za pomocą długich porcji tekstu, czy wykresów (swoją drogą: znam w rzeczywistości sporo pozycji popularnonaukowych poświęconych psychofarmakologii mózgu, niemniej jednak rolę jąder półleżących i brzusznych nakrywki w układzie dopaminowym wyjaśnia mi dopiero komiks, ciekawe, nie?). Są to informacje cenne i podane w metodę przystępny, choćby może momentami nieco zbyt szczegółowe. Co ciekawe – pojawia się i mrugnięcie okiem w stronę konopnych nerdów (czyli Nas?): właściwie jedynymi postaciami które z powodu konsumpcji używek nie popadają w tarapaty jest trójka jaraczy-erudytów, którzy zatrzymani przez policję co prawda nic nie posiadają, niemniej jednak potrafią wyrecytować z pamięci znaną wszystkim bywalcom Marszy ulotkę o prawach zatrzymanych.
,NARKO” nie jest pozycja niewartą wątpliwości. Poza wspomnianymi walorami edukacyjnymi, zniuansowanym portretem różnych modeli nadużywania, czy interesującymi elementami z drugiego planu przykuwa uwagę świetną kreską (ba-dum-tss!), dynamiczną narracją i gustownym wydaniem. Szkoda jednak, że wszelkie te zalety mogą zblaknąć przysłonięte nieznośnie dydaktyczną wymową historii, tragicznymi finałami, nieznośnym straszeniem. Tego rodzaju przeszarżowanie byłoby do przyjęcia, dajmy na to – w portrecie wielkiego miasta, w którym dragi stanowiłyby tylko jeden z elementów tła, w pozycji jednakże która stawia sobie za cel rzetelną i pozbawioną histerii wiedzę – zwyczajnie zniechęca.
NARKO – D.Łukasińska, K. Ostrowski| Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2015 | 112 stron
I – Nieprzepuszczalność światła.
Na starcie, musimy upewnić się, że przestrzeń jest całkiem nieprzepuszczalna dla światła. W celu rozkwitnięcia konopi aż po sam jej szczyt roślina potrzebuje 12 godzin niezakłóconej nocy i 12 godzin światła. Zakłócanie 12-godzinnego okresu nocy prowadzi do niższych plonów albo całkowitego ich braku. Dlatego powinniśmy upewnić się, że żadne światło nie dostaje się do środka. Jeżeli ma to miejsce, to możesz zakupić specjalną taśmę nieprzepuszczającą światła, która zasłoni dziury i pęknięcia. Miejsce do uprawy, które nie jest zaciemnione może łatwo zepsuć wasz plon, ponieważ rośliny staną się zdezorientowane. Jednymi z rzeczy, którym najłatwiej zapobiec, a które mogą się zdarzyć, to tworzenie męskich kwiatów na żeńskich roślinach przez stres, na jaki były one narażone. W krótkim czasie zaledwie wiele męskich kwiatów ma możliwość zapłodnić całą żeńską roślinę, co sprawia, że możesz skończyć z kwiatami pełnymi nasion.
Wyborny hodowca w każdej sytuacji testuje własne rośliny tak ażeby móc usunąć wszelkie męskie kwiaty w odpowiednim czasie. Potrzeba paru tygodni zanim męski kwiat zacznie rozpraszać aktywny pyłek. W bardzo wielu sytuacjach się też zdarza, że trudno roślinom wejść w rozkwit, gdy mogą wpadać do środka promienie światła i w wyniku tego wydadzą bardzo skromne plony. Uważajcie ponad wszystko na wszystkie urządzenia elektryczne pozostawione w miejscu uprawy albo z przeznaczeniem na pozostanie tam, bo zazwyczaj posiadają małe lampki, które wydzielają dużo światła, które mogą zakłócić nocny sen twoich roślin. Przyklejcie kawałek taśmy nieprzepuszczalnej dla światła na wszelkich lampach i oświetleniu.
II – Hermetyczność.
Gdy nasze rośliny posiadają się dobrze i prawdziwie rozkwitają, produkują przepiękne kwiaty, nabiera tempa również rozwój ich zapachu. Nasze rośliny zaczną rozprzestrzeniać aromat i nieco mocny zapach, co powoduje, że niesłychanie istotne jest, żeby nasze miejsce uprawy było także całkowicie szczelne.
W miejsce uprawy musi posiadać jak najmniej pęknięć i dziur, przez które mógłby uciec zapach marihuany, a najlepiej absolutnie żadnych. Kiedy Państawa rośliny rozpoczynają pachnieć, całkiem możliwe, że będziecie wizytowali waszą uprawę tak regularnie to całkowicie do tego się przyzwyczaicie. Można w ten sposób nabrać przekonania, że Państawa rośliny wydzielają mało zapachu, albo wcale, w trakcie gdy naprawdę sąsiedzi lub okoliczni mieszkańcy cierpią z powodu smrodu.
Innym ważnym składnikiem, dodatkiem do aspektów bezpieczeństwa posiadania hermetycznej przestrzeni jest kontrola klimatu. Powstawanie dobrego klimatu jest ogromnie ważne, jeżeli już chcecie zdobyć jak najlepsze rośliny. Zatem gdy przygotowujecie prywatne miejsce, upewnijcie się, że ani niechciane zapachy się stąd nie wydostaną, ani podmuchy nie dostaną się do środka. Trzecią istotną sprawą jest, żeby żadne niepożądane zaprojektowania i szkodniki nie mogły wyszukać drogi do waszej uprawy.Dobre miejsce na uprawę jest w istocie rodzajem izolatki, do której nic nie zdobycie albo nie wydostanie bez waszej zgody.
III – Klimat.
Kiedy już przedtem opisane punkty zostały uporządkowane, dochodzimy do naszego ostatecznego celu, jakim jest przygotowanie przestrzeni do uprawy, tworząc idealny klimat, w którym nasze rośliny mogą rozwijać się w prawdziwe giganty, rosnąc i kwitnąc z niesłychaną prędkością. Ponieważ klimat musi być stały i niezmienny na całej waszej przestrzeni uprawowej, potrzebujemy wentylatora (albo kilku), by zagwarantować wyborny przepływ powietrza. Rośliny będą rosnąć grubsze i mocniejsze w pniu, a na końcu dadzą większe plony niż rośliny wyhodowane bez wentylatora. Jeżeli macie dość duży budżet do dyspozycji, możecie zainwestować w termostat, higrostat albo termo-higrostat. Możecie podłączyć termostat do wentylatora wyciągowego, który umożliwi Ci ustawić żądaną temperaturę maksymalną powiedzmy, że 28 stopni dla waszej przestrzeni. O ile temperatura wzrośnie powyżej tego poziomu, wówczas włącza się wyciągowy wentylator, by ją z powrotem zmniejszyć do 28 stopni. Do wentylatora można również podpiąć higrostat, by upewnić się, że zostanie zachowana wymagana wilgotność powietrza.
Jeżeli już wasza przestrzeń staje się zbyt wilgotna, odsysane zostaje powietrze, do momentu osiągnięcia stosownego poziomu. Za poradą przycisku ściemniacza można regulować szybkość, z jaką działa wentylator, zatem można go uruchomić w metodę ciągły na niskich obrotach, aby utrzymać pompowanie świeżego powietrza do waszej przestrzeni.
IV – Wilgotność powietrza.
W celu regulacji wilgotności powietrza będziemy potrzebowali nawilżacza powietrza.Nie są one zbyt drogie i kategorycznie warte inwestycji. Ich pozytywną włąściwością ich jest to, że bardzo często mają wbudowany higrostat, zatem wystarczy określić wymaganą wilgotność powietrza i nawilżacz zadba o jej utrzymanie.Działa to rewelacyjnie, w szczególności w okresie wzrostu. Roślina może podwoić tempo wzrostu w wilgotnym powietrzu, a to pomoże zredukować czas spędzony w fazie wzrostu. Ogrzanie dużego pokoju albo małej przestrzeni do uprawy to ogromna różnica. Zwiększenie poziomu nawilżenia powietrza w pierwszych tygodniach jest łatwe w małej przestrzeni, ale nie w dużym pomieszczeniu. Jest to równie proste w dużej przestrzeni, ale jedynie, gdy macie do dyspozycji całą masę drogiego sprzętu, a jako nowicjusz dużo lepiej starajcie się utrzymać wasz zestaw w niskich kosztach.
Aktualnie możecie zainwestować kasę w porządne zaizolowanie waszego pomieszczenia, każdy na swój sposób. Musimy również upewnić się, że po jednej stronie przestrzeni, na dole znajdują się otwory wlotowe dla powietrza. Otwory są po to, by umożliwić zdobycie się do środka nowego powietrza bogatego w CO2. Po drugiej stronie przestrzeni, na samej górze, umieścimy wentylator wyciągający. Będzie on ssać i usuwać ciepłe powietrze.Ciepłe powietrze unosi się, dlatego w tej chwili umieścimy wentylator w bardzo wysokim punkcie pomieszczenia, a przynajmniej w najwyższym możliwym.
Po zamontowaniu filtra węglowego w wentylatorze wyciągającym możemy wyeliminować równocześnie wszelkie silne zapachy. Filtr węglowy i wentylator wyciągający są wyśmienitym połączeniem, a są absolutnie niezbędne w takim typu ogrodu jaki my budujemy. Filtr wystarczy na mniej więcej 5 zbiorów, albo około roku. Wentylator musi posiadać odpowiednią przepustowość do wielkości przestrzeni do uprawy, zatem najpierw musicie obliczyć objętość tej przestrzeni. Cofnijcie się umysłami z powrotem do szkoły, wiemy, że mnożąc długość x szerokość x wysokość da to nam objętość waszej przestrzeni.
Za każdym razem powinno się brać wentylator wyciągający o nieco większej wydajności niż rzeczywista objętość przestrzeni. Podczas gorących letnich miesięcy ma możliwość to posiadać duże znaczenie w utrzymaniu rozsądnych temperatur w miejscu upraw. Konsekwentnie, wybierzcie większą pojemność – np, na 500 m3 przestrzeni możemy wybrać wentylator odpowiedni dla 750 -1000 m3 przestrzeni.Wielką zaletą tego jest to, że podczas chłodniejszych miesięcy zimowych możemy pozwolić jej pracować na minimum i zużywać mało energii, a podczas gorących letnich miesięcy możemy podkręcić regulator i wygodnie utrzymać temperaturę poniżej 30 stopni.Duży wentylator pracujący ,na pół gwizdka” powoduje dużo mniej hałasu od mniejszego wentylatora działającego na pełnych obrotach. Jeżeli już również zechcecie zwiększyć w przyszłości rozmiar miejsca uprawy to nie ma potrzeby kupowania nowego wentylatora.
Przenigdy nie da się kupić zbyt ogromnego wentylatora, może być wyłącznie zbyt niewielki. Nie ma sensu trzymać wentylatora działającego na pełnych obrotach, kiedy równie dobrze możecie utrzymać odświeżanie przestrzeni nowym powietrzem na połowie prędkości. Umieszczając otwory wlotowe powietrza w dole pomieszczenia i montując wentylator na górze, projektujemy strumień powietrza, który będzie przynosił nowe, wzbogacone powietrze od dołu, aż do góry po drugiej stronie pomieszczenia, przepuszczając je poprzez rośliny.Jest to wspaniałe dla roślin, które mogą cieszyć się świeżym powietrzem maksymalnie, zanim wyczerpie się w nim CO2 (dwutlenek węgla) i zostanie wyssane z przestrzeni.W celu utrzymania szkodników na zewnątrz możemy użyć nylonowej pończochy lub specjalnych skarpet zawarty nad otworami wlotowymi powietrza, tak żeby nic nie mogło wlecieć ani wpełznąć, co pomoże uniknąć plag.Ze 100% pewnością nie wolno też zapominać, o zasłonięciu otworów przed światłem.
Dobrze sprawdzają się kolankowe rury PVC, bo wpuszczają powietrze na zewnątrz i zatrzymując światło. Istnieją tysiące sposobów upewnienia się, że jest adekwatny dopływ powietrza do pomieszczenia; wszelkie są dobre, ale istnieją dwie główne zasady, o których trzeba pamiętać: wlot powietrza na dole, zasłonięty przed światłem.W wypadku, gdy po prostu nie można zrobić dziury dla wentylatora gdziekolwiek, wówczas najlepszym rozwiązaniem jest zakupić mało kosztowne drzwi i zrobić w nich dziurę do usuwania powietrza. Ta metoda jest w większości sytuacji stosowana przez specjalistycznych hodowców.
V – Metr kwadratowy.
Już wystarczy paplaniny… w tym samym momencie się zacznie prawdziwa praca… dokładnie sprecyzowane budowanie miejsca uprawy. Kilka na to nie powinno się, a tylko jeden metr kwadratowy … każdy posiada tyle, czy to na strychu, piwnicy albo wolnym pomieszczeniu. To, czego potrzebujemy to: zszywacz do drewna, piła, czarno-biały plastik, wiertarka, wkręty, nożyczki, kilka desek drewnianych i oczywiście metr kwadratowy powierzchni.To, co będziemy w chwili obecnej budować to ekran wokół miejsca uprawy. Załóżmy, że używacie jednego metra dużego pokoju, więc to jest przydatne do oddzielenia miejsca uprawy od reszty pokoju, tak ażeby można go było wykorzystać do czegoś innego. Jeżeli tego nie zrobicie to cały pokój będzie w późniejszym czasie cuchnąć, kiedy zakwitną rośliny.
Dobrą cechą zbudowania ekranu, jest to, że światło z lampy zostanie wykorzystane całkowicie. Światło to waga … można tak powiedzieć, ilość światła, jaką roślina otrzymuje, w dużej mierze określa ewentualne plony. Poprzez stworzenie ekranu wokół metra kwadratowego, który następnie pokrywa się białym odblaskowym plastikiem, utrzymujesz światło wewnątrz przestrzeni do uprawy i dla roślin. Jeżeli już tego nie zrobicie to światło rozproszy się po całkowitym pokoju i tak stracisz jego znaczną część.Pokrycie ścian wokół roślin odblaskową bielą jest najtańszym sposobem na podniesienie waszych plonów. Nie da się taniej ani prościej. Mylar jest na dzień dzisiejszy najlepszym materiałem na rynku do odbijania światła z powrotem na rośliny. Jest to nieco droższe niż czarno-biały plastik, niemniej jednak odbija jakieś 99% światła, które lampa emituje na wasze rośliny.Mylar musi być zawieszony tak prosto jak to można możliwe, ażeby jak najlepiej był zastosowany. To najważniejsze dla przygotowania waszego pomieszczenia do uprawy.
Budowa ekranu to praca na pół godziny, jeżeli macie pod ręką wszelkie, wymienione przez naszą firmę, niezbędne materiały. Przyciąłem osiem kawałków drewna na długość 1,2 m, a sześć kawałków na około 1,70 m. Doszedłem do tej długości (1,70 m) ponieważ sufit w mojej piwnicy jest na tej wysokości. Najlepiej wybrać długość odrobinę krótszą niż wysokość pomieszczenia do uprawy.O ile Wasz pokój posiada 2 metry wysokości, w takim razie wytnijcie osiem kawałków o długości około 1,97 m. Innymi słowy, odejmijcie kilka centymetrów od rzeczywistej wysokości pomieszczenia. Krok 1 jest całkowicie łatwy: wytwarzamy drewnianą ramę, przez połączenie dwóch kawałków o szerokości 1,2 m z dwoma kawałkami o wysokości (w moim przypadku) 1,70 m. Odbywa się to naprawdę prędko za poradą wiertarki stołowej, na której kładziemy dwie części, które wymagają połączenia, wywiercamy otwór i skręcamy je razem.Gdy już posiadamy naszą drewnianą ramę solidnie zmontowaną możemy ściśle rozciągnąć na nim czarno-biały plastik. Odbywa się to najwygodniej za poradą zszywacza do przymocowywania plastiku. Nadmiar plastiku ma możliwość zostać odcięty po jego zamontowaniu.
Tak oto mamy właśnie pierwszy ekran odbijający. Musimy do tego dołączyć jeszcze jeden ekran w identyczny metodę, jak opracowaliśmy dwa poprzednie, wyłącznie w tym momencie przy użyciu jednego elementu 1,70 m, mniej. Zwyczajnie użyjmy 1,70 m deski z ekranu, który właśnie zrobiliśmy i dołączmy dwie sztuki o długości 1,20 m i jedną o długości 1,70 m. Następnie rozciągamy i ponownie zszywamy plastik i znowu odcinamy jego nadmiar. Teraz posiadamy dwa kawałki ekranu złączone ze sobą. W ten sposób nie produkujemy odrębnych luźno wiszących ekranów. Z drugiej strony opracowujemy to samo, dołączając ekran do już istniejącej drewnianej rozpórki pierwszego ekranu.Mamy w tym momencie trzy ekrany solidnie przymocowane do siebie, z odbijającymi powierzchniami. Aktualnie umieszczamy tę konstrukcję na wybranym metrze kwadratowym, przeznaczonym do uprawy. Jak już zauważyłem, ekrany są nieco większe niż przestrzeń wzrostu. A to dlatego, że cały czas mamy miejsce ażeby zmieścić wentylator i temu podobne. Na zakończenie, jeszcze raz przygotowujemy jeden niezależny ekran z dwóch kawałków drewna o długości 1,20 m oraz dwóch desek o długości 1,70 m.
Osobny, ruchomy ekran to są drzwi wejściowe do pomieszczenia na uprawę. Stawiamy to na otwartej stronie pudła złożonego z trzech ekranów, i nasza przestrzeń uprawna jest całkiem zamknięta. Teraz wszystko to, co musicie zrobić, to przesuwać drzwi ekranu, żeby móc kontrolować i dbać o osobiste rośliny. W taki metodę właśnie światło lampy pozostaje w przestrzeni uprawnej i zauważycie różnicę jaką to daje w przyszłości, gdy przyjdzie czas zbiorów z roślin. Zapach rośliny jest także zatrzymywany wewnątrz i może być łatwo usunięty przez wentylator z filtrem, więc resztę przestrzeni w pomieszczeniu można przeznaczyć do innego użytku. De facto twórczy hodowcy mogą wyhodować dla siebie prawdziwy klejnot z tak przygotowanym pomieszczeniu.
VI – Podstawa na donice.
Pomieszczenie powinno być łatwe do utrzymania w czystości, i dlatego zdecydowałem się zbudować pewnego typu ‚bazę na donice’, na której zostaną umieszczone rośliny.W tym celu budujemy ramę o szerokości 1,10 m, o długości do wyboru, i wysokości 15 cm. Jest ona wyłożona tym samym czarno-białym tworzywem sztucznym (upewniając się że nie w nim żadnej dziury). Pozytywną cechą takiej podstawy jest to, że gwarantuje czystszą uprawę, chroniąc jednocześnie przed chorobami.Wszelkie śmieci, takie jak ziemia, obumarłe liście, rozpryskana woda kończą w tej podstawie. Kiedy zbiory zostaną zakończone, wystarczy zamieść to wszystko i wyrzucić, odzyskując doskonale czyste pomieszczenie do kolejnej uprawy. O ile nie korzystacie z podstawy na donice, tak jak wielu hodowców, to w niedługim czasie Państawa pomieszczenie zapełni się brudem.
Ponadto, jeżeli już chcecie spłukać zbiory taka podstawa na donice udowodni swoją wartość. „Płukanie” to jest usunięcie nadmiaru składników odżywczych lub nawozów oprócz donicę z rośliną. Dając roślinie dużą ilość czystej wody, pozostałości składników odżywczych zostają wypłukane, podobnie jak sole, które gromadzą się w trakcie nadmiernego nawożenia (sole, które znajdują się w nawozie). Niektórzy hodowcy przeprowadzają ,płukanie” co dwa tygodnie w celu utrzymania ich roślin tak zdrowych, jak to należy możliwe.
Mając podstawę na donice, można bez problemu przepłukać rośliny, bez pozostawiania po sobie mokrego bałaganu w waszym pomieszczeniu. Kolejną dużą zaletą jest to, że kiedy uprawiamy w glebie można sobie pozwolić na wypełnienie całej podstawy wodą, pozostawiając roślinom decyzję, które składniki odżywcze chcą z niej pobrać. Jest to efekt doniczki stojącej na podstawce.Faktycznie podstawa ta jest ogromną podstawką. Jego pozytywną cechą jest to, że nie najprościej będzie nadmiernie nawieźć rośliny, ponieważ one same decydują, jak dużo nawozu pragną pobrać. Jeżeli chcecie wyjechać na 3-4 dni, możecie zwyczajnie pozostawić bazę na donice, wypełnioną po brzegi wodą, a rośliny będą miały wystarczającą ilość pożywienia w ciągu tych paru dni. Podstawa służy wtedy, jako automatyczny system nawadniania. Później można łatwo przejść na systemem hydroponiczny.
Reasumując… naszym zadaniem jest zbudowanie światłoszczelnej, hermetycznej przestrzeni uprawnej, w której świeże, bogate w CO2 powietrze wlatuje z dołu, po jednej stronie pomieszczenia, kieruje się w górę i wydostaje się drugą stroną. Wystarczająco duży wentylator ssąca gwarantuje, że powietrze krąży, a wentylatory mieszają świeże, wlatujące powietrze z powietrzem ogrzanym przez lampę w taki sposób by temperatura była identyczna w całym pomieszczeniu. Wystarczy dodać ściany odblaskowe, by zwiększyć wydajność światła , a dodatkowo utrzymywać bazę na donice w czystości i to już wszystko.
Pomieszczenie na uprawę jest przygotowane do sadzenia!
Kilka przydatnych informacji dodatkowych i porad …
Materiały, które warto wykorzystać podczas budowy pomieszczenia uprawnego.
Wybór odpowiedniego pokrycia do ścian w pomieszczeniu uprawnym jest bardzo ważny, jako że do 40% całego plonu pochodzi z brzegów (nie przy uprawie w stylu SoG czy ScrOG) i odpowiedni materiał może zwiększyć ilość światła dostępnego dla roślin aż do 30%. Natężenie światła ze źródła redukuje swoją intensywność wraz z kwadratem odległości, więc istotne by „zatrzymać” go jak najwięcej i odpowiednio skierować. Powierzchnie odbijające pomagają również rozświetlić niższe partie ogródka zaopatrując niżej położone szczyty w światło i ciepło.
Ażeby osiągnąć najlepsze rezultaty z konkretnymi ścianami i oświetleniem istotne jest, aby ściany były jak najbliżej ogródka żeby marnować jak najmniej światła. Wartości procentowe odbitego światła są użyteczne jako ogólne wytyczne, prezentujące ilość odbijanego światła poszczególnych materiałów. Wysokie wartości współczynników materiałów występują przy najlepszych możliwych postanowieniach (na przykład. 99% współczynnik dla Mylaru jest możliwy jedynie w idealnych zobowiązaniach bez zgięć, materiał zupełnie płaski, bez skaz barwy, itp).
Najlepszym sposobem na wyznaczenie ilości światła odbitego od ścian twojego pomieszczenia jest użycie światłomierza. Najpierw należy zmierzyć światło padające bezpośrednio na światłomierz, potem wziąć nieprzezroczystą płytkę, przytrzymać kilka centymetrów od ściany trzymając światłomierz poniżej w taki sposób, by padały na niego promienie odbite od ściany. Potem porównaj oba pomiary i wylicz współczynnik odbicia, im wartości odczytów są bliżej tym materiał wykorzystany na ścianę jest lepszy. Ważne jest utrzymanie tej samej odległości przy obu pomiarach, by uniknąć przekłamań. Warto zauważyć, że promieniowanie świetlne jest promieniowaniem elektromagnetycznym o długości fali od 400 do 700 nanometrów, promieniowanie cieplne jest powiązane z długościami 800 – 2000 nm.
Poniżej wymienione zostały jedne z najczęściej używanych materiałów na ściany pomieszczeń uprawnych:
I – Foylon
Trwalsza wersja Mylaru, zrobiona z plecionej tkaniny poliestrowej, wzmocniona laminatem. Foylon jest odporny na zdecydowana większość roztworów, nie rwie się, nie szarzeje i może być wycierany na mokro lub myty. Świetne rozwiązanie dla zainteresowanych długotrwałym użytkowaniem, nawet jeśli jest droższy od Mylaru, jego wytrzymałość wynagradza poniesiony koszt. Odbija 95% padającego światła i około 85 % ciepła, więc należy użyć adekwatnej wentylacji. Zalecaną metodą zamocowania Foylonu do ściany są rzepy. Ułatwiają zdejmowanie do czyszczenia, zmniejszają ryzyko zmarszczenia, przerwania czy zgięcia. Przy wykładaniu ścian układaj materiał równo, nie pozostawiając powietrza wśród ścianą i Foylonem.
II – Mylar
Świetnie odbijający światło materiał poliestrowy, produkowany w różnych grubościach, najczęściej 1 i 2 mm. Grubość dwu milimetrowa, nie tak wytrzymały jak Folyon jest dość nierówna. Jedno milimetrowy przerywa się zupełnie prędko, zatem niełatwo zdejmować go do czyszczenia nie uszkadzając przy okazji. Oba te rodzaje odbijają w granicach 92 – 97% padającego światła dając potencjalnie więcej niż Foylon. Jednak Foylon jest łatwiejszy w czyszczeniu bez uszkadzania go i trudniejszy do zmarszczenia ostatecznie wygrywa nieco nie gorzej odbijając światło. Trzeba zauważyć, że Mylar odbija energię cieplną bardzo podobnie jak Folyon (mniej więcej 85%), więc odpowiednia wentylacja jest konieczna przy użyciu Mylaru w pomieszczeniu uprawnym. Można go położyć na ściany podobnie jak Folyon, pamiętając ażeby dobrze przywierał do ściany 1 mm Mylar ma spore szanse na pomarszczenie, dosłownie jeżeli już jest przymocowany na rzepy.
III – Folia maskująca C-3.
Specjalny rodzaj Mylaru, cechujący się tymi samymi właściwościami co 2 mm Mylar, z tym, że poza odbiciem 92 – 97% światła jest w 90% odporna na podczerwień czyniąc pomieszczenie uprawne niewidzialnym dla skanowania podczerwonego Można zamocować tak samo jak Folyon czy Mylar, tak samo uważać przy rozkładaniu.
IV – Biała farba matowa.
Oczywista opcja dla dużych pomieszczeń uprawnych lub ludzi zainteresowanych tanim pokryciem ścian. Biała farba odbija 75 – 85% światła, zapobiega tworzeniem tak zwanych ,hot spotów” (idealnie przylega do ściany). Zalecane jest dodanie jakiegoś środka grzybobójczego przed malowaniem. Farby połyskowe i tak zwane ,skorupka jajka” nie są tak wydajne jak matowa biel. Półmatowa odbija pośród 55 – 60% padającego światła. Powinno się pamiętać, że każde rozmazania i skazy powierzchni zmniejszają % odbicia od powierzchni, zatem trzeba być ostrożnym by nie zamazać bądź poplamić ścian. Biel tytanowa (white titanium) jest dużo lepsza lecz używana głównie na reflektory zauważając na wysoki koszt.
V – Farba elastomerowa.
Gumowa farba dachowa z 90% odbiciem. Wspaniała na pomieszczenia uprawne, odporna na wilgoć. Wytwarza gumowa, rozciągliwą powłokę. Przywiera nieomalże do każdej powierzchni (bardzo dobra do drewna i metalu).
VI – Folia czarno-biała.
Pomocna przy budowie tymczasowego pomieszczenia, lub w przypadku, gdy nie można niszczyć ścian, łatwa w czyszczeniu. Czarna warstwa nie przepuszcza żadnego światła przez materiał, biała strona jest w 75 – 90% odbijająca. Dobrze jest wyselekcjonować tworzywo 6mm dla najlepszego zablokowania światła i wytrzymałości. Jeżeli tworzywo będzie za blisko źródła światła zacznie się topić, więc powinniśmy być ostrożny. Panda plastik nie wytwarza ,hot spotów”. Można ja rozłożyć korzystając z gwoździ stolarskich czy kleju. Może to być tania alternatywa Mylaru, gdy malowanie nie wchodzi w rachubę.
VII – Pianka polistyrenowa/styropian.
Jest doskonały do surowych warunków (panujących np. na strychu), pod warunkiem, że masz stosowny system wentylacji i w jakiś metodę możesz powstrzymać wzrost temperatury (klimatyzacja lub coś podobnego). Jest to znakomity materiał dla instalacji tymczasowych albo przenośnych mając na uwadze na niewielka masę. Średnio odbija 75 – 85% światła, więc jest porównywalny do malowania. Styropian nie produkuje ,hot spotów”. Można go nabyć w arkuszach, a użyć na konstrukcje ścianki albo przykleić klejem, taśmą lub przybić do ściany.
VIII – Koc bezpieczeństwa/ratunkowy.
Te super cienkie koce poliestrowe, sprzedawane w większości sklepów campingowych lub aptekach są zbudowane z pojedynczej warstwy folii poliestrowej pokrytej warstewką naparowanego aluminium. Materiał nie jest tak efektowny przy odbijaniu światła z uwagi na własną niewielką grubość. Trzymając pod światło zauważysz wiele nieznacznych dziurek na skrzyżowaniu zgięć. Materiał jest półprzezroczysty, łatwo się marszczy poprzez co prędko traci właściwości odbijania światła. Odbijając niemalże 90% promieniowania cieplnego zdolny jest do odbicia około 70% światła. Największa zaleta wykorzystania tego materiału jest jego cena i poprzez to łatwe zastępowanie nowym. Produkuje ,hot spoty”, więc należy zadbać o równe rozłożenie na ścianie. Najlepiej użyć taśmy (zaleca się aluminiowa bądź metalową), rozdziera się łatwo przy przecięciu bądź przekłuciu. |Koc ratunkowy jest kategorycznie gorszy niż tutaj opisano, jest rozciągliwy niemniej jednak bardzo łatwo się rwie, przepuszcza dużo więcej światła niż zwykła folia aluminiowa. Przy wysokiej temperaturze potrafi się zapalić, tak jak folia aluminiowa ma możliwość przewodzić prąd. Lepsze są ekrany styropianowo – aluminiowe, które łatwo się formuje w pomieszczeniach.
IX – Folia aluminiowa.
Odbija nie więcej niż 55% światła … jeżeli już jej używasz to tylko matową stroną w kierunku światła. Po pomarszczeniu powierzchni współczynnik odbijania spada dosłownie do 35%.
Prohibicja trwała tam od 1967 r. Wniosek został poparty poprzez australijską minister zdrowia poprzedzony dyskusjami opartymi na doświadczeniach m.in. Stany Zjednoczone i wejdzie w życie w marcu.
To kolejne państwo, które w ostatnim czasie złagodziło prawo względem ludzi używających cannabis na cele medyczne, rewolucyjne zmiany mają zamysł na przykład. Niemcy, gdzie prawie każdy obywatel będzie mógł się leczyć bez ograniczeń.
Źródło: http://spliff.pl/news/item/1716-australia-zalegalizowala-uprawe-na-cele-medyczne
Płeć konopi powinna zostać określona w uprawie możliwie jak najszybciej. Naturalnie występujące konopie to rośliny dwupienne co znaczy, że występują zarówno męskie jak również żeńskie osobniki. Jeżeli już chodzi o palaczy marihuany to płeć konopi posiada dla nich olbrzymie znaczenie, ponieważ wyłącznie z żeńskich ( nie zapylonych konopi ) będą mieli pożytek w postaci grubych topów. Męskie rośliny wytwarzają ,jaja” w których produkowany jest pyłek dla zapylenia żeńskich roślin i otrzymania nowych nasion zamiast żeńskich topów. Dlatego w ostatnich kilku latach w ofertach sklepów z nasionami konopi czyli seedbankach dostępne są jedynie feminizowane nasiona konopi.
Jeżeli już korzystasz ze sprawdzonych nasion feminizowanych możesz być omal pewien, że w Twoim ogrodzie pojawią się wyłącznie żeńskie rośliny. Dlaczego napisałam ,niemalże” ? Ponieważ dosłownie największym bankom nasion zdarzają się wpadki w postaci hermów czyli obojniaków, które należy bezwzględnie usuwać z growboxa. Jedna hermafrodytaposiadająca żeńskie , a oprócz tego męskie narządy płciowe potrafi zepsuć cały ogród zapylając wszystkie żeńskie rośliny.
Jeśli zakupiłeś nasiona regularne powinno się obserwować rośliny, ponieważ około połowy okaże się męskimi osobnikami. Dlatego około 10-20 dnia życia Twoich konopi należy szczególnie obserwować rośliny ( zasadniczą łodygę ) i wypatrywać jaką pokażą płeć konopie.
Wzdłuż głównej łodygi przy górnych partiach liści oraz stożku wzrostu ( na czubku konopi ) zauważysz biało-przeźroczyste włoski – tak wygląda żeńska roślina, która nie zapylona będzie tworzyć topy.
Wzdłuż głównej łodygi przy kolejnych partiach liści zauważysz kulki tak zwane jaja, które z czasem będą tworzyć pyłek do zapylenia żeńskich roślin. Gdy ,jaja” dojrzeją zaczną się otwierać i uwalniać pyłek dla zapylenia żeńskich konopi.
Możliwe, że masz na koncepcji hermę czyli roślinę posiadającą zarówno męskie i żeńskie narządy płciowe. Wybór masz w takiej sytuacji wyłącznie jeden – należy pozbyć się takiej rośliny jak najszybciej, ponieważ nie tylko nie będziesz miał zbiorów z tej jednej rośliny ( hermy ) a także ,zniszczy” swoim pyłkiem pozostałe żeńskie konopie w Twoim ogrodzie. Powinno się zachować ostrożność i nie wykonywać gwałtownych ruchów bo możliwe, że herma jest na tyle dojrzała, że ma możliwość uwolnić pyłek i zapylić pozostałe żeńskie rośliny. Powinnaś reagować szybko i czym szybciej zauważysz oznaki hermienia tym nie gorzej dla Ciebie.
Jak widzisz płeć konopi posiada ogromne znaczenie dla Twojego ogrodu i dlatego powinno się tak z uwagą oglądać rośliny i śpiesznie reagować dla wykrycia ich pożądanej płci.
Masz doświadczenia z płcią konopi ? Napisz o tym w komentarzu.
Doświadczeni palacze i growerzy oczywiście wiele razy zastanawiali się jak prędko i tanio zdobyć hasz w domowym zaciszu. W istocie jest to bardziej intuicyjne niż żeby się wydawało i wymaga tylko posiadania blendera, papieru woskowego, pędzelka i noża… , a dodatkowo paru gramów dobrze wysuszonego zioła.
Krok 1:
Mielimy dobrze wysuszone szczyty lub liście cukrowe w blenderze. Doskonałe są te, które kruszą się w palcach.
Krok 2:
Pędzelkiem usuwamy na papier woskowy najdrobniejsze trichomy, które będą teraz przypominały zielono-złoty pył i osiądą na przykrywce blendera.
Krok 3:
Resztę materiału powoli, ale intensywnie przesiewamy przez sitko do herbaty, żelazny filtr z ekspresu do kawy lub pończochę. Jeśli już trzeba, dosłownie 2-3 razy.
Krok 4:
Rozprowadzamy trichomy równo po powierzchni tworząc prostokącik o rozmiarze 1-2 cm kwadratowych.
Krok 5:
Zawijamy papier z dwóch stron po czym uciskamy każdą z nich po kolei krótko podgrzanym nożem, który nie powinien być za gorący. 3-4 sekundy z zapalniczką w ręku są wystarczające.
Krok 6:
Formujemy hasz palcami sprawdzając, czy jest wystarczająco zbity… palimy.
Uwaga! Zamiast papieru woskowego (papieru do pieczenia) mozna użyć folii aluminowej!
Witaj na mojej stronie opartej na WordPress-ie.
Skoro widzisz ten tekst, to oznacza to, że moja strona nie jest jeszcze w pełni gotowa – do tej pory została przeprowadzona szybka instalacja WordPress-a, za pomocą automatycznego instalatora w darmowym hostingu PRV.PL.
Instalator skryptów umożliwia zamieszczenie na naszej stronie takich skryptów jak WordPress, Joomla czy forum phpBB. Nie musimy się martwić o ustawienia, uprawnienia oraz dane dostępowe do bazy MySQL – wszystko przebiega automatycznie, wystarczy pojedyncze kliknięcie i po kilku sekundach na naszej stronie pojawia się gotowy skrypt, a my otrzymujemy dane dostępowe do panelu administratora i od razu możemy przystąpić do publikacji naszej strony, bez zagłębiania się w szczegóły techniczne. Zobacz jak to wygląda »